Hejj! Kochani!
Ostatnio z braku totalnego czasu zajętego pracą, dzieckiem i przede wszystkim kończeniem Magisterki nie mam za wiele czasu, aby napisać tu co znów zwiedziliśmy i gdzie byliśmy :)
Jednak weekendy staramy się spędzać rodzinnie i aktywnie. Ubiegły weekend 22.05.2016 spędziliśmy w Mrągowie na torze Motocrossowym . Od zawsze jaram się motorami, rykiem sportowych silników, lecz nigdy nie miałam okazji przejechać się tą maszyną. Szczerze to marzy mi się przejechać taki tor, wrócić totalnie ubłocona, ale szczęśliwa. Adrenalina to mój żywioł także może dlatego mam takie marzenia. I wiem, że je zrealizuje :) Niestety mój mąż zamiast motorem jara się kładami... to też pasi ! :) Przeżyłam już swoją pierwszą czterogodzinną trudną wyprawę kładową w górach. Była ostra jazda po błocie, rwącej rzece itp. Byłam totalnie w swoim żywiole. Motoross zrobił ogromne wrażenie na całej naszej trójce. Były maluchy i nieco starsi. Można było maszyny zobaczyć z bliska i wsiąść na nie :) Totalny czad dla Malucha! Także "paczta" jak nam minął weekendzik :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz