Jaki macie stosunek do nauki języków? Wracając do czasów szkoły podstawowej angielski miałam dopiero w czwartej klasie. Moja Kochana mama załatwiała mi lekcje indywidualne, abym mogła lepiej chłonąć ten język. Wiecie co? Nie nawidziłam jej za to, serio. Myślałam, że robi mi na złość płacąc ludziom, aby przychodzili i uczyli mnie tego nieszczęsnego angielskiego, który nigdy w życiu mi się nie przyda.
Dopiero na początku liceum, niestety potrzebowałam aż tyle czasu, aby ogarnąć się, że ten język chyba jednak może do czegoś mi się przydać. Moje opanowanie było prawie zerowe, znałam podstawowe zwroty, umiałam komponować zdania i się dogadać, jednak nie było to na takim poziomie, abym mogła swobodnie prowadzić konwersacje. Zwykła rozmowa "helloł" i "hał ar ju" już mi nie wystarczyło. Swoją głupotę zaczęłam nadrabiać. Chodziłam na kurs języka w British School, było spoko jednak kilkuosobowa grupa nie pozwalała na mega szkolenie. Niedawno chodziłam na angielski prywatnie, raz w tygodniu po 1,5 h i dało mi to dużo, ponieważ byłam sama z nauczycielką. Jednak pod pewnym względem nie było dobrze. Zajęcia raz lub czasami na dwa tygodnie nie dawały takiego extra efektu, jak zajęcia, które mogłyby być codziennie. Codziennie, ale w wybranym przeze mnie czasie, bo przy dzieciach, nigdy nie da się omówić na konkretną godzinę. Znalazłam dla siebie innowację. Jest to nauka poprzez fiszki w serwisie Fiszkoteka . Codziennie poświęcam około 10-15 minut i przez internet powtarzam przygotowane na ten dzień z wybranego kursu fiszki. Fajnie, bo mogę to zrobić np, gdy Kubuś już śpi. Oprócz tego fiszki, mogę ściągnąć w postawi mp3 i pdf, aby móc korzystać offline lub wydrukować i wziąć ze sobą choćby w podróż. :) Słówka są przez lektora mówione po polsku i angielsku. Zdania i słowa po przerobieniu zaznaczamy, czy je znamy czy jeszcze nie i powtarzamy do momentu zapamiętania. Fajne jest to, że dziennie nie mamy dużo fiszek, co daje możliwość lepszego zapamiętania, zaś ćwiczenie regularnie pozwoli nam nauczyć się języka :) Plusy są ogromne, czyli totalna innowacja, dla osób mających mało czasu wolnego, dzieci i mnóstwo roboty. Myślę, że wygospodarowanie 15 minut dziennie nie jest dużym problemem , a jakim może być dla nas zyskiem nauki. :)
Ps. Jest stworzony również kurs dla dzieci! Kuba wytrwale ćwiczy codziennie nowe słówka, by móc podróżować za granicę i samemu kupować pamiątki. :)
A teraz gratka!!! Obserwuj profil, bo za chwilę będzie konkurs i masz szansę wygrać wybrany przez siebie kurs. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz