Tak jak chcieliście pokażę Wam nasze wyprzedażowe łupy. Kuba ma szafę zapchaną po brzegi, ostatnio naliczyłam prawie 30 par spodni prawie na ten sam rozmiar. Tak poniosło mnie, gdzie w zupełności wystarczyłoby 7 par. Tego błędu z nadmiernym kupowaniem nie będę już popełniać.
Co roku zawsze polujemy na wyprzedaże dla całej rodziny. Jednak ja jak to mama wolę kupić sobie coś najpotrzebniejszego, aby Kubie móc kupić więcej. :) W zeszłym roku upolowałam śliczny płaszcz w Mohito z ponad 300 zł za jedyne 99. Wtedy obkupiłam się po brzegi, a zostawiłam tam ponad 300 zł. Marek i Kuba zakupy mają już za sobą, ja czekam jeszcze na te największe wyprzedaże.:)
Niektóre ceny zeszły nawet 50%. Takie okazje były m.in w smyku. Kupiliśmy kurtkę na wiosnę zamiast za 120 zł to za 60. Jest to ogromna obniżka, tym bardziej że rzeczy dla dzieci nie należą do najtańszych, jeżeli oczywiście chcemy mieć ubranka dobre gatunkowo. Zakupy zwykle robimy w Olsztynie, mamy tam 80 kilometrów, także jedziemy do Olsztyna mając więcej spraw do załatwienia.
Na pierwsze wyprzedaże pojechaliśmy 4-5 dni po świętach. Myślałam, że będzie w czym wybierać, że na spokojnie sobie pomierzymy.....ale...... to co zobaczyliśmy w galerii to było jakby atak małp wypuszczonych z zoo. Kolejki do przymierzalni były kilometrowe, ubrania na podłodze, a pracownicy nie nadążali z układaniem towaru. To nie były fajne zakupy, brak rozmiarówek, ubrania przebrane także było to istne polowanie. Głównie nastawiliśmy się na zakupy w Smyku i Zarze, jesteśmy zadowoleni z jakości ubrań. A teraz pora pokazać w końcu nasze łupy :)
Kurtka, Koszulka z długim rękawem i Dresiki Smyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz