Coś jest nie tak, coś się ewidentnie ze mną dzieje. Od pewnego czasu, w zasadzie zauważyłam to dopiero po czasie, ciągle wcinam kabanosy. Ha! i to tylko jedne mi podchodzą, wieprzowe. :)
Co do wina, od pewnego czasu strasznie chodzi za mną zapach grzanego wina, ale takiego z imbirem, dużą ilością przypraw korzennych i pomarańczy. Winem grzanym delektowałam się ostatnio w zeszłym roku w Zakopcu. W domu na chodzącą za mną zachciankę pozwoliłam sobie dopiero jak Kuba pojechał do taty na weekend.
Wypicie jednego kubeczka było dosłownie zbawieniem, jak zakup zimowych spodni na narty. :)
W międzyczasie zaś zauważyłam, że mój biust dziwnie się powiększył, pomyślałam jednak , że to z powodu nadchodzącego okresu, zaś nigdy poprzednio tak nie miałam. No ale! Każdy się zmienia. Okres chyba jednak nadchodzi pomyślałam, ponieważ lekko, bo lekko, bo tak zawsze mam pobolewa mnie brzuch. Jak wiadomo bynajmniej u mnie pobolewanie brzucha świadczy nadchodzący okres. No dobra, coś jednak jest nie halo. Wino piłam w zasadzie tylko dwa dni, bo już ochota mnie opuściła, a przez myśli przemknęła myśl o ciąży, ale .....kabanosy wcinam non stop. Ale... to chyba jednak wszystko zwiastuje zwykłą infekcję, albo nie zwykłą, ponieważ non stop temperatura mojego ciała waha się od 37 do 37,5 stopnia. Ani wyżej, ani niżej tylko w tym przedziale. Leków na gorączkę nie brałam, bo przecież to nie gorączka.... Poczekam, albo coś się wykluje i wyląduje w łóżku, albo mi przejdzie. :) W zasadzie trzymała mnie jedna myśl, aaaa bo przecież spóźnia mi się okres. Tak ta myśl to..... torbiel, który miałam już w zeszłym roku. Także ten tego, zapisałam się do lekarza, bo przecież trzeba to zdiagnozować i wyleczyć.
Wiecie co???????????? Pewnego dnia w pracy dostałam takich mdłości, że już raczej byłam pewna.... zamiast po Kubę do przedszkola pojechałam do apteki i kupiłam test. Lekarzowi pozostało zamiast potwierdzić torbiel to fasolkę. :) No i piąty tydzień :)
Od tego czasu zaczynam prowadzić Dziennik Ciążowy, w którym opisywała będę całe magiczne 9 miesięcy. Będziecie mogli przeczytać jak się czuję, jak rosnę w szerz i na wadze oraz co w czasie ciąży i po polecam.
Nie miałąm prawie żadnych objawów, ciąża była długo wyczekiwana :)
OdpowiedzUsuńZachcianek ku radości męża też nie miałąm :)
Ja zjadłam ogórki kiszone których nie lubię
OdpowiedzUsuńJa od razu wiedziałam, że jestem w ciąży jednej i drugiej.
OdpowiedzUsuńU mnie objawów było sporo ;-)
OdpowiedzUsuńMi sie okropnie chciało spać i cały czas chodziłam głodna.
OdpowiedzUsuńW sumie prawie od razu wiedziałam, za każdym razem. Senność przy pierwszej, bezustanne wymioty przy drugiej i bezobjawowo przy trzeciej, choć typowe oznaki biust o dwa rozmiary i dziwne zachcianki od razu ;)
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się tak po prostu że jestem w ciąży. Miesiączkę miałam i mam regularną jak w zegarku więc po 3 dniach zrobiłam test :) Zachcianek większych nie miałam ale mdliło mnie od wielu zapachów.
OdpowiedzUsuńJa w ciąży nie byłam - ale te wszystkie dolegliwości ciązowe nie brzmią zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńTo że jestem w pierwszej ciąży to pierwszy wiedział mój mąż, a dopiero potem ja! Podobno zaczęłam się dziwnie zachowywać i on od razu mówił, ze to ciąża. Zrobiłam test, choć nie dowierzałam, a potem dopiero wizyta u gina utwierdziła mnie w ciąży! Drugą i trzecią ciążę wyczułam od razu. Ale jeśli chodzi o zachcianki, to w każdej ciąży miałam na co innego ochotę a mam 3 synów :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie miałam jakichś szczególnych ciążowych zachcianek
OdpowiedzUsuń